tagi — Mateusz Sarełło    Marta Zgierska   

Marta Zgierska Sam środek pustki

Sam środek pustki

Nie znalazłam przestrzeni na intymne rozmowy. Nic w tym dziwnego, zazwyczaj nie wchodzę w takie rozmowy szybko, nie wylewam się i nie jestem pojemna, wszystko odbywa się raczej w długim, powolnym żłobieniu. A w tych dość krótkich, jednokrotnych spotkaniach, gdzie onieśmielenie było obustronne, mi najczęściej towarzyszyła zwykła niezręczność. Czego ja tak naprawdę chcę od tych kobiet?

Nie dając bezpieczeństwa, nie można wymagać autentyczności. Pytanie o autentyczność procesu od początku nie dawało mi spokoju. Na ile, nie mając doświadczenia w stymulacji drugiej osoby, nie mając naturalnych predyspozycji do wprowadzania kogoś w działanie – otwartości, ciepła, łatwości w budowaniu wzajemnego zaufania – mogę zrealizować ten pomysł.

Jedynym czemu intuicyjnie od początku się sprzeciwiałam, było narzucanie scenariusza. Czasami jednak pojawiał się i był to dla mnie wyjątkowo obcy element, pragnący wdrożyć swoją wizję, zrealizować założenia, albo sprawić, że wcześniej obmyślona wersja, jako jedyna słuszna, znajduje swoje urzeczywistnienie. Walczyłam z tym mimowolnie, poza-wolnie, podświadomie – aż odeszłam, a potem nie wiedząc czemu, wybuchałam gniewem. Było mi niewygodnie jakby w zbyt kanciastych ramach jak dla obłych, kobiecych kształtów.

Marta Zgierska, Mateusz Sarełło, z cyklu Internal Landscapes, 2020

Może w tym poczuciu niemocy wdrażania drugiej kobiety w odgórne założenia jest prawdziwe zwycięstwo. Może to właśnie jest opowieść o kobiecym ciele, któremu ktoś każe coś robić według własnego spojrzenia. Objaśnia, narzuca perspektywę, wrzuca w określony kontekst.

Mimo to pewne założenia zadziałały. Może za dużo było kierunku, za dużo „powtórz”, ale pośród spotkań następowało niesamowite otwarcie ruchu. Głupio robić coś, do czego nie masz rekwizytów. Owszem głupio – dopóki nie odłączysz się od tego poczucia i nie zostaniesz sama z ciałem.

Marta Zgierska, Mateusz Sarełło, z cyklu Internal Landscapes, 2021
Marta Zgierska, Mateusz Sarełło, z cyklu Internal Landscapes, 2021

W przestrzeni działania możesz widzieć tylko brud, pył, puste ściany i bezsens sytuacji, w której się znalazłaś. Ja jednak myślę, że sens jest, choć trochę inny niż ten zaplanowany. Dzięki przesunięciu akcentów Krajobrazy środka przestają być prowadzoną narracją, w której patriarchalność objawia się w założeniach, niedających tak naprawdę możliwości ucieczki z konceptualnej klatki.

To sytuacja zerowa, trochę jak doświadczenie komory bezechowej, które opisywał John Cage. Z tym że proces redukcji dotyczy tu naszego materialnego otoczenia: ciężaru przedmiotów, wyposażenia, mebli, sprzętów. Puste wnętrza budynków, jeszcze nieukończone domy, w których się spotykamy, ramują doświadczenie samotnego bycia z sobą i ze swoim gestem. Nawet wtedy, gdy ciało uruchomione jest poprzez wyobrażenie, wizualizację, przypomnienie konkretnej czynności, to zapętlenie gestu, w systemie repetycji i abstrahującej przestrzeni, wyciąga go z pamięci mięśniowej, uwalnia, pozbawia automatyzmu. Pozostaje ciało w sytuacji braku. Ciało – bez tego, co na co dzień otacza je i wyznacza mu kierunek – ma w sobie performatywną potencję, uwalnia się, samo stanowi ruch i prowadzi podmiot do odkryć.

Na jednej fotografii jestem ja. W tej krótkiej chwili, kiedy walczyłam na schodach z zimnem. Pamiętam, że mój ruch szybko przeistoczył się z czegoś, co można było kojarzyć z domową czynnością, w kompulsywny ruch, który rósł we mnie i stawał się samoistny. Ruch, który ocierał się o surową przestrzeń, był porywczy w swojej potrzebie rozwinięcia się, rzutu do przodu. Dotknięcie tego doświadczenia stawia mnie po drugiej stronie.

Całość Krajobrazów środka opiera się dla mnie na trudzie. Ponownie. Trud niejako konstytuuje to, co robię. Także teraz wierzę, że trud wchodzenia w relacje, trud napięcia, stremowania, ma wartość, która buduje właściwie najważniejsze znaczenia. To wspaniałe, że książka jednak się ukazuje i że wyrasta na moim poczuciu porażki. Jeśli którakolwiek z Was czuła się tak jak ja, przepraszam za tę niezręczność, za ten brak opieki. Może jednak właśnie w tej szorstkości i nieporadności spotkania odnalazłyśmy wspólną energię. Z tych okruchów i prób stworzyłyśmy całość, katalog siły, która wypływa z wewnątrz, z ruchu i pozycji naszych ciał.

Tekst Sam środek pustki pochodzi z książki Internal Landscapes Marty Zgierskiej i Mateusza Sarełło, prace z książki prezentowane są na wystawie Wewnętrze w Galerii Centrala.
Marta Zgierska, Mateusz Sarełło, książka Internal Landscapes, 2024
Marta Zgierska, Wewnętrze, Galeria Centrala, widok wystawy

 

Marta Zgierska, Wewnętrze, Galeria Centrala, widok wystawy

 

Marta Zgierska, Wewnętrze, Galeria Centrala, widok wystawy

 

Marta Zgierska, Wewnętrze, Galeria Centrala, widok wystawy
Marta Zgierska, Wewnętrze, Galeria Centrala, widok wystawy

Marta Zgierska
Wewnętrze
Galeria Centrala, Poznań
16.11.2024-25.01.2025
W przeciągu ostatnich niespełna 4 lat mieszkałam w 7 miejscach, w 4 miastach i w 3 krajach, nie licząc rezydencji i krótszych wyjazdów. Każde z tym miejsc traktowałam jako mój dom, chociaż czasem z góry wiedziałam, że tymczasowy.
Kiedy upływ lat zbiega się z narastającym zmęczeniem, potrzeba posiadania czegoś, co jest twoje, co choćby w teorii jest stałe w tym niestałym świecie, narasta w środku. Prawie mam swój dom: wspólne życie, meble, tekstylia, narzędzia, dodatki, nawet ulubioną baterię kuchenną, którą wykręcam i wprawiam, nie mam jednak ścian i dachu.
*
Wystawa Wewnętrze otwiera przestrzeń refleksji nad pojęciem domu – zarówno jako fizycznego miejsca, jak i przestrzeni symbolicznej, w której kobieta mierzy się z codziennymi wyzwaniami, intymnością oraz oczekiwaniami. Prezentowane prace, w tym fotografie z cyklu „Internal Landscapes”, stworzone wspólnie z Mateuszem Sarełło, oraz premierowe realizacje, kreślą narrację osobistą, choć nieodosobnioną – dotykając uniwersalnego doświadczenia poszukiwania swojego miejsca, a jednocześnie doświadczenia przepaści między potrzebą stabilności a rzeczywistością pełną niepewności.
Fotografie analizują performatywną obecność kobiecego ciała w przestrzeniach domowych – w stanie surowym, w budowie – które stają się metaforą procesu zasiedlania. Gesty i ruchy ciała odwołujące się do codziennych praktyk domowych, pozbawione kontekstu fizycznych przedmiotów, tworzą choreografię, przekraczającą tradycyjne wyobrażenia o roli kobiety w domu. Ciało, jako narzędzie osadzone w patriarchalnych strukturach, negocjuje swoją obecność w przestrzeni, a powtarzalność gestów uwalnia nowe znaczenia, odsłaniając ukryte napięcia i potencjał wyzwolenia.
W „Wewnętrzu” dom nie jest wyłącznie konstrukcją architektoniczną, ale przede wszystkim przestrzenią afektywną – miejscem, w którym przyglądamy się kondycji współczesnej kobiety, uwięzionej w ciągłej dynamice relokacji, poszukiwań i redefinicji tego, co oznacza posiadanie swojego miejsca.

Marta Zgierska. Artystka wizualna, fotografka, autorka książek. Ukończyła fotografię na PWSFTviT w Łodzi, a także filologię polską oraz dziennikarstwo i komunikację społeczną (UMCS w Lublinie). W swoich pracach porusza tematykę traumy, doświadczeń liminalnych i związanych z nimi napięć. Nadaje tym wątkom osobisty rys, często stawiając siebie w roli obiektu performatywnych działań. Pracuje z własnym ciałem, obiektami i przestrzenią. Obecnie zgłębia temat wycofania, poszukując sposobu na opisanie alternatywnych wrażliwości w kontekście nadmiaru bodźców i rosnącego wyczerpania społeczeństwa. Wielokrotna stypendystka, laureatka nagród i autorka międzynarodowych wystaw. Jej debiutancki cykl Post zdobył prestiżową nagrodę Prix HSBC pour la Photographie w Paryżu. Nominowana do Foam Paul Huf Award i DZ BANK Art Collection Fellowship. W 2019 roku otrzymała tytuł Artysty Roku na Międzynarodowym Festiwalu Fotografii DongGang w Korei Południowej. Brała udział w IT:U and Ars Electronica Founding Lab w Linz. W 2023 jej książka Garden została nominowana i nagrodzona w konkursie Prix Bob Calle, dzięki czemu była pokazywana m.in. w Centrum Pompidou w Paryżu.