tagi — Zuzanna Bartoszek   

Zuzanna Bartoszek Dwa wnętrza

Dwa wnętrza
 „Dom zimny w środku, ze sztucznym Słońcem w pokoju dziecięcym na piętrze”, gwasz na papierze, 15 x 21 cm, 2019

Wyobraź sobie zimne, jesienne popołudnie. Jest koło 17.00, ale już jest ciemno, granatowo, okna odbijają ciepło oświetlone wnętrze mieszkania. Młoda kobieta leży na kanapie i ogląda telewizję, która cicho brzęczy. Druga kobieta, starsza, chyba jej matka, krząta się w kuchni. Kroi i gotuje śliwki, z których będzie robiła kompot. Śliwki mocno pachną, ich zapach wbija się w grube, ciepłe swetry kobiet. Jest przytulnie i ciepło, aż do przesady. Za oknem wiatr z całej siły miota biednymi, starymi drzewami, jakby był głupim i sfrustrowanym człowiekiem, który przez lata porażek przestał odczuwać litość, a jego pragnienie zemsty było wiecznie niezaspokojone. Ale w środku jest bezpiecznie.

Albo nie, wyobraź sobie, że o tym czytasz. Siedzisz na peronie metra, czytasz dla zabicia czasu, na początku trudno ci się skupić. Po kilkudziesięciu sekundach zaczynasz rozumieć treść słów, na które patrzysz. Czytasz o ciepłej, spokojnej, pomarańczowej, rodzinnej scenie w środku zimnego, listopadowego popołudnia. Cały ten fragment pachnie śliwkami, świeci energooszczędnymi, ciepłymi żarówkami, masz ochotę wejść do niego w pelerynie niewidce i przebywać z tymi ładnymi i spokojnymi kobietami. Podoba Ci się ten fragment, zaznaczasz go sobie, może nawet opowiesz komuś o nim.

Teraz wyobraź sobie wspominanie tego fragmentu, tej sceny. Pamiętasz zwłaszcza kolor wnętrza mieszkania, pomarańczowy, tak inny od zimnego peronu metra, na którym go widziałaś. Zauważasz, że myśląc o tym fragmencie lokalizujesz go w mieszkaniu Twojej kuzynki, w którym nie byłaś od lat, od lat nie mieszka tam nikt z Twojej rodziny. Widocznie poczułaś tam kiedyś podobne ciepło. Zapominasz już, że kobieta w kuchni kroiła śliwki, podmieniasz ten detal, w Twoim wspomnieniu tego fragmentu kobieta robi ciasto drożdżowe z truskawkami z mrożonki. Słyszysz jak otwiera zamrażalnik, garbi się przy tym jak Twoja matka. Za oknem nie ma już drzew, jest klif nad morzem, bo podłożyłaś tam okolicę z innej powieści.